Poza świetowaniem postanowiłam tez cos zrobić dla innych. Poświęciłam dwa popołudnia na zfotografowanie wszystkich nagrobków na lokalnym cmentarzu. Kiedyś był to cmentarz wyznaniowy- katolicki, ale kilka lat temu pojawiła sie tablica "CMENTARZ KOMUNALNY" teraz jej nie ma ale nie wiem jaki jest w końcu jest satus tego cmenatarza ale nie zmienia to faktu że jest to lokalny gminny cmenatarz (jest jeszcze drugi we Florczkach).
Pomijam fakt że budziałm ciekawość ale i tez negatywne emocje... jednak po chwili rozmowy Pani wycofała sie ze straszenia mnie policją.
Poza kilkoma jeszcze "poniemieckimi" zapomnianymi grobami większość jest zadbana... Cmenatrz jest zadbany, Szkoda że z prawie każdego nagrobka bija po oczach jaskrawo kolorowe sztuczne kwiaty i kiczowate znicze... jednak w porównaniu z innymi cmantarzami które widziałam a zwiedzam cmentarze nie tylko z racji hobby genealogicznego ale i z racji zawodu
(architekci krajobrazu projektują też cmentarze co wcale nie jest łatwe)... i ten o dziwo, pomimo tonięcia w kiczu dodatków jest dość jednolicie na jednym dośc dobrym poziomie... Nie wiem czy to zasługa lokalnjych zakładów kamieniarskich czy małej zasobności portfeli ale nie ma na nim wielkich pysznych i czesto w swym przepychu okropnych pomników, przeważa stonowana stylistyka i raczej skromność... co daje ogólne dobre wrażenie. Ale jest jedna rzecz która mi się rzuciła w oczy. Moda na porcelanki. Sądze że minimum 1/3 grobów niezaleńie od daty powstania ma porcelanki. Nowoczesne grawerowane wizerunki na płycie są rzadkie ale jesli już sa to są dobrze zrobione...
Poniżej porcelanka która mnie urzekła...
Tu grób dziecka. Nietypowy. NIe dość że pełnowymiarowy,
Na porcelance jest zdjęcie rodziców trzymających się za ręce
Dwa chyba najstarsze groby z tych z zachowanymi
tablicami.
W jednej musiałam sie posiłować kredą żeby odczytać napis.
Wśród "perełek" jest i takie zdjęcie chłopca
Cmetarz w Łukcie to jedno. Gorzej niestety sie sprawa ma z cmenatrzykami wiejskimi lub wręcz rodzinnymi w Mostkowie, Lusajnach, Kojdach, Zajączkowie- o tych wiem a ile ich jest naprawdę? Nie mam pojęcia.
Od Teścia wiem że jeszcze w latach 80 XX wieku nagrobki stały.Czytelny był układ cmenatarza, a one same moze nie były zadbane ale jakoś szanowane. Niestety wraz ze zmianami w kraju szacunek jakoś sie ulotnił i ... ktos kto wypasał krowy w poblizu zapomniał upalowac krowy lub ogrodzic pastuchem i krowy zdemolowały nagrobki, młodzież dopusciła sie dalszej dewastacji, wycięto drzewo na terenie nie dbajc czy upadając roztrzaska płyty nagrobne...
Tym razem zabrakłomi czasu i pogoda tez była kiepska na takie archelogiczne zabawy (ręce grabiały)ale następnym razem (pewnie latem) postaram sie cos z tych cmentarzy spisać... w do tego czasu moze kogos nimi zainteresuję. Może stowarzyszenie Borussia?
Pamiętajmy że w ramach naszego hobby warto czasem zrobic cos więcej, nie tylko w parafii, cmenatarzu czy Archiwum w którym mamy przodków... a na Warmii i Mazurach jest to konieczne bo tu zsoatli prozdkowie tych których wywieziono do Niemiec albo uśmiercono gdy stawali w obronie włsanego majatku (np.krów). Bez naszej pomocy potomkom nie uda sie ich odnaleść.... bo czesto nie wiedzą nawet gdzie szukać. A jeśli nawet wiedzą to czas systematycznie zaciera pamięć wykutą w kamieniu.... i za rok lub dwa nie będzie już nic....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz