Historie rodzinne czsem przybierją formy różne... pamietniki, dzienniki, wywody genealogiczne czy zwykłe historie snute czasem w atmosferze wspominek.. a czasem staja się saga spisaną... i nasza rodzina taką sage właśnie ma. Spisaną i narysowaną reką mojego sobistego stryja. Faktograficznie niewiele wnosi ale jest zabawna dokumentacja życia o tyle cenną że zawiierająca zdjęcia i strzępki prawdziwych informacji, które dla genealoga są, jak złamana gałazka przy ledwo widoicznej ścieżce dla trapaera... , podtrzymują trop. A czasem taki trop prowadzi do wspaniałych odkryć. Jeszcze wszystko przede mną!!!
Poniżej kilka stron z Sagi Szczurów
Cudowna saga :)
OdpowiedzUsuń