Wczoraj odbyło się XII spotkanie Genealogów - XII Urodziny GENPOL-u. Drugi raz byłam na tej imprezie. Znów było serdecznie, ciekawie i niezwykle. Bo cóż piękniejszego może być jak móc skonfrontować nasze wyobrażenia o osobach znanych w świecie wirtualnym z rzeczywistością.
Było to moje trzecie spotkanie (zeszłoroczny Genpol i konferencja w Brzegu). Już nie byłam anonimowa. Powitały mnie serdeczne uśmiechy tych, których już znam i nieśmiałe tych, których dopiero poznałam. Jak zwykle Monikowa "Bayerkowa" szarlotka łączyła gości przy stole.
Niezwykle w tym roku napięcie dozowano w związku z przyznaniem nagrody Genealoga roku. Uhonorowani państwo Krzeptowscy niewątpliwie na ten tytuł zasłużyli bo praca dotycząca rodów Podhala jest niezwykła. Niezwykłe było widzieć zaskoczenie na twarzy Pani Marii.
Tak duża ilość osób (autor zdjęcia Mariusz Momont) sprawia, że te kilka godzin to stanowczo zbyt mało by porozmawiać ze wszystkimi z którymi by się chciało. Zbyt mało czasu by poznać tych których dotąd nie mieliśmy okazji poznać. Już nie mogę się doczekać wrześniowej konferencji w Brzegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz