środa, 23 kwietnia 2014

Nowa i stara rodzina

Zacznę tym że w nocy z 18 na 19 kwietnia 2014 roku  urodził się Macel, kolejny członek naszej rodziny. Mój kuzyn został tatą... brzmi to dla mnie jakos niedorzecznie bo mimo że w zeszłym roku bawiła się na jego weselu ciągle jest dla mnie chłopcem wygrywającym taneczne turnieje.


Ostatni miesiąc to też odkryci genealogiczne- jak sądzę, bo czekam na skany z AD w Tarnowie.
Założyłam sobie  drzewo na mundia po pierwsze drażni mnie od dawna MyHeritage. Powoli wszystko jest płatne. Żeby napisać maila do użytkownika innego drzewa trzeba mieć opcje Premium- drogą okropnie.
Wielka baza danych - płatna. Nie ma opcji  wykupienia dostępu np na 14 dni czy na kilka pobrań. Tylko opcja rok.... nie mam zamiaru płacić tyle... może będzie jakiś rabat to wtedy się zastanowię.   Więc zirytowana zajrzałam na ancestry szukając po raz kolejny śladu po rodzeństwie pradziadka które wyemigrowało do USA na przełomie XIX i XX wieku. I uświadomiłam sobie, ze może przecież jakiś potomek z ich rodzin ma takiego hyzia jak ja i watpie żeby miał drzewo na MyHeritage... prędzej na stronach ancestry czyli MUNDIA... założyłam i!!!! sukces !!!

Znalazłam drzewo Wilczkiewiczów... i zgadza mi się w min kilka osób, których sama ustalić dokładnie nie mogłam. Napisałam maila ale póki co został bez odpowiedzi... ale skorzystałam z danych z tego drzewa- Imiona i daty a przede wszystkim miejsce- Libusza- i wystąpiłam do AD w Tarnowie o skany. Teraz czekam niecierpliwie na przesyłkę za 50 zł (cena niewygórowana  bo złożyłam zamówieni na ok 25 skanów nie wiem ile finalnie znaleźli).
Jeśli akty potwierdzą te dane to ruszyłam z ta gałęzią po 5 latach albo i lepiej szukania bez powodzenia.

A teraz tylko doczekać się przesyłki bez zgryzienia paznokci- dobra w ramach czynności koniecznych do wykonania  zrobię księgowość firmową i rozliczę PITa- bo potem jak przyjdzie list z podekscytowania na pewno nie dam rady :-)  !!!!


czwartek, 3 kwietnia 2014

Ściany - omijać

Od dawna nie znalazłam nic nowego w rodzinnych zawiłościach. Jak  w studnię bez dna znów  wleciał mój wniosek o akt (wniosek o akt  konkretny- numer rok pełne dane) wysłany do Archiwum na Krzywym Kole...  Cóż tryb archiwalny.. nie pozostaje mi nic innego niz czekać .. bo jechać i narobić rabanu mi się chyba nie chce... bo musiałbym komuś nawymyślać  a ja sie do tego nie nadaje.

Więc uzupełniam to co mam , szukam cierpliwie  Henryka Aureliusza w metrykach dostępnych online - bez efektu.
Zajrzałam na stronę DattelbaumFamily  i zauważyłam że pan Dan  lekko przemeblował układ rodzinny, więc przejrzałam dane, uzupełniłam swoje o jego poprawki i wystąpiłam do Krakowa o akty których nie ma online...

Ostatnio cierpię na braki czasu.. nie dość że jestem zapracowana - chwilowa przymusowa przerwa bo mi auto padło- to jeszcze się zaczytałam  strasznie w pewnej książce i sie nie mogę uwolnić spod jej czaru... ale w tych wolnych chwilach  szukam tego co mnie nurtuje od dawna. Szukam jakichkolwiek informacji o rodzinie Marii Dattelbaum - o jej siostrzeńcach. Ostatnie informacje o nich mam z Krakowskiego Getta z 1940 roku  o rodzinie Kornblumów a potem nic... Nie wiem jak ich znaleźć.. czy przeżyli wojnę, o rodzinie Wojewskich tez nic nie wiem. Ostatnia informacja to zmiana nazwiska z Weisserberg na Wojewski na początku XX wieku  i dalej nic... Na listach emigrantów ich nie ma, nie ma ich w danych ancestry .uk , nic.. zniknęli.. Ale wierzę że przetrwali wojnę, że kiedyś trafię na jakiś trop.

A puki co  cieszę się z faktu że dzięki stronie www.wielcy.pl po rozpisaniu rodziny Kossowskich w moim drzewie pojawiło się kilka  wspólnych elementów w inncyh drzewach i co zabawne  łaczą się nie tylko  przez Kossowskich ale i przez Dattelbaumów.. ciekawe.. Mam nadzieję że ktoś z administratorów tych drzew się odezwie i rozwikła mi ten  rebus ...

Ciekawe... Dane z drzew na Myheritage traktuję jako jedynie sugestia bo bez podparcia aktami i innymi dokumentami zawartych w drzewach informacji nigdy nie biorę za pewnik ale jakieś tropy się pojawiają...  może znajda sie nowi kuzyni jak Szurlej..

A zapomniałabym

Dziś ustaliłam rodziców mojej ciotecznej prababki i datę jej urodzenia - Wanda Ilnicka urodziła sie w 1913 roku w Rostowie nad Donem a jej rodzicami byli Piotr i Izabela- hmmm  Anton (z Moskwy) ma w swoich danych Piotra Ilnickiego może uda sie jakoś wspólnie rozwikłać tajemnice Wandzi??/

Zwłaszcza że dziś trafiłam na ciekawe artykuły w archiwalnych gazetach a propos Ilnickiego.. bardzo ciekawe... ale póki nie upewnię się że dotyczą tego Ilnickiego nie pisnę nic więcej...