Pewnego dnia w sprawach służbowych jechałam do Rawy Mazowieckiej. Gdzieś na wysokości Woli Chojnatej na przystanku autobusowym filigranowa staruszeczka łapała okazję. Zatrzymałam się. Jedziemy jakiś czas rozmawiamy gdy starsza Pani zaczyna mi się wnikliwie przyglądać i w końcu pyta czy nie jestem skądś blisko bo buzia znajoma.... odpowiadam z godnie z prawdą że nie bo mieszkam z jej perspektywy za Grójcem ale rodzina mojego ojca pochodzi ze Starej Wsi pod Białą Rawską. Rodzina Szczurów i Dąbrowskich.... na nazwisko Szczur staruszka się rozpromienia i zaczyna tłumaczyć, że tu jej sąsiadka po prawej to jej Matka to Szczurówna z domu z tych ze Starej Wsi a na przeciwko to jej siostra.... i tak oto moje geny ujawniły się niespodziewanie podobieństwem do zupełnie mi nie znanych dalekich kuzynek, które są sąsiadkami tej drobnej staruszki.
Staruszeczkę podwiozłam do Rawskiego szpitala, kategorycznie odmówiłam przyjęcia 10 zł zwiniętych w rulonik, trzymanych w dłoni pokrytej pergaminową skóra...przecież i tak tu jechałam. Starowinka miała łzy w oczach dziękowała jakbym jej życie uratowała.... Mam nadzieję, że zabieg na który jechała się powiódł mimo jej obaw i że może jeszcze kiedyś się spotkamy.
Ponad cztery lata temu zaraziłam się chorobą "genealogia" i teraz myśli moje kręcą się tylko wokół tego kiedy i co uda mi się znaleźć.
środa, 8 czerwca 2016
czwartek, 2 czerwca 2016
Kolejny Szanowny Kuzyn
Po długim i bezowocnym szukaniu przodków mojej prababki Tekli Radzymińskiej się poszczęściło...
Od lat usiłowałam znaleźć jej akt urodzenia. Wiem że urodziła się w kwietniu 1887 w Sacinie pod Nowym Miastem nad Pilicą.
W AP Radom dziura rocznikowa. Liczyłam na parafię ale po trzech lat zapewniania że aktą na parafii po wysyłaniach maili (po rozmowie telefonicznej proboszcz prosił o mail to odpiszą, po kilku próbach osobistych okazało się że akta przekazali do diecezji... twierdzą że do Warszawskiej ale podlegają pod Łowicz, Łowicz nie ma... Warszawa też się nie przyznaje... trudno akt urodzenia pryszcz, mam akt ślubu.
Szukałam rodziców Tekli ale nigdzie się nie pojawiali do czasu.... dzięki ogromowi pracy wolontariuszy pojawiły się szukane nazwiska w wynikach geneteki.... i udało się rozbudować tę gałąź o kilka pokoleń, o wiele rodzin ... a kiedy wyniki pracy skrzętnie dopisywałam do drzewa w wersji online po dodaniu brata pra.... dziadka przy każdej kolejnej osobie pojawiało się zielone kółeczko zwiastujące podobieństwo do innego drzewa... i tak trafiłam na kuzyna który w opisie drzewa podał swojego maila... uff bo bez konta premium trudno o kontakt. Odpowiedź optymistyczna przyszła...
Pierwsza nić kontaktu nawiązana...
Od lat usiłowałam znaleźć jej akt urodzenia. Wiem że urodziła się w kwietniu 1887 w Sacinie pod Nowym Miastem nad Pilicą.
W AP Radom dziura rocznikowa. Liczyłam na parafię ale po trzech lat zapewniania że aktą na parafii po wysyłaniach maili (po rozmowie telefonicznej proboszcz prosił o mail to odpiszą, po kilku próbach osobistych okazało się że akta przekazali do diecezji... twierdzą że do Warszawskiej ale podlegają pod Łowicz, Łowicz nie ma... Warszawa też się nie przyznaje... trudno akt urodzenia pryszcz, mam akt ślubu.
Szukałam rodziców Tekli ale nigdzie się nie pojawiali do czasu.... dzięki ogromowi pracy wolontariuszy pojawiły się szukane nazwiska w wynikach geneteki.... i udało się rozbudować tę gałąź o kilka pokoleń, o wiele rodzin ... a kiedy wyniki pracy skrzętnie dopisywałam do drzewa w wersji online po dodaniu brata pra.... dziadka przy każdej kolejnej osobie pojawiało się zielone kółeczko zwiastujące podobieństwo do innego drzewa... i tak trafiłam na kuzyna który w opisie drzewa podał swojego maila... uff bo bez konta premium trudno o kontakt. Odpowiedź optymistyczna przyszła...
Pierwsza nić kontaktu nawiązana...
Subskrybuj:
Posty (Atom)