poniedziałek, 29 października 2012

Genalogia to społeczność

W dobie facebooka do którego świat kontaktów miedzyludzkich przeniósł sie prawie całkowicie genealogia jest alternatywnym światem równoległym....
Zaczynając przygodę z genealogią około 4 lat temu czułam się samotnikim przemierzającym wszechmiar archiwalnych dokumentów ale szybko zorientowałam się że to nie jest prawda. Genelaogia to pasja która łaczy ludzi i nie tylko krewnych i spowinaconych w jednym drzewie ale całe rzesze ludzi skupionych na jednym celu .... genelogii.
Cała idea baz informacji oparta jest na współpracy której efektem sa setki tysięcy zdigitalizowanych metryk, miliony zindeksowanych rekordów.
Nigdzie  poza tą forową genelogiczną społecznościa nie postkałam tyle bezinteresownej chęci pomocy, tylu pasjonatów... owszem zdarzają się osoby żerujące na pracy inncyh ale zawyczaj zjawisko to jest albo napietnowane albo spychane na margines przez  przytłaczającą masę pozytywnej energii.

Forum na genealodzy.pl to żyjący o każdej porze dnia i nocy organizm... skarbnica wiedzy połaczonej, właściwie zawsze się znajdzie ktoś kto zna odpowiedź na naurtujące nas pytanie. A jesli nawet nie zna to powie gdzie ja można znaleść...

Sądząc z postów nawiązały się tam liczne znajomości niektóre tylko wirtualne i inne zaś wyszły poza  sieć i żyją w "realu".

Ja z natury jestem nieufna, ostrożna bo wiem że bywam naiwna w ocenie ludzi... niby nigdy sie do końca nie nabrałam na czyjeś  miłe słowka,ale tak mam... jednak widzę że w tej społeczności serdecznośc i otwartość jest  prawdziwa. Opowiadamy sobie historie dotyczące naszych najbliższych które czasem nie sa jednoznaczne i kryształowo czyste. Przodków miewamy róznych, ale to nie jest nasza wina... i tu nikt nas nie ocenia. Jesli szukamy osobę chora psychicznie czy osobę osadzoną w więzieniu  to dasteniemy informacje gdzie warto szukać...  tu nie mam tabu jakim  przez dziesiatki czy setki lat były nieślubne dzieci... Chyba nie ma tajkiej rodziny w której choć jeden taki przypadek by sie nie trafił i wszyscy wiemy jak trudno czasem jest dotrzeć do jakichkolwiek dokumentów potweierdzających istnienie takiej osoby... tu na równo traktuje  się chłopów i zamożna szlachtę...
To jest społeczeństwo idealne, az utopijne w swej idealności mimo że wady czasem jakies miewa...

Mam nadzieję że pasja ta przyniesie mi poza satysfakcją osobistą też kilka znajomości które przy odrobinie szczęscia moga się przerodzić w przyjaźnie... bo przyjaźń chyba w facebookowym życiu najbardziej zanika...  a dla nie jest wartościa nadrzędną acz los prawdziwych przyjaciól mi poskąpił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz