wtorek, 25 września 2012

czekanie...drugie imie genealogii

ech.. to czekanie. Najpierw trzeba zaczekać na przypływ gotówki żeby móc zapłacić za kopie akt a potem trzeba czekać na  list. Potem  trzeba czekać na tłumaczenie jeśli akt nie jest w języku polskim albo nasza znajomość języka nie pozwala nam na rozszyfrowanie danych ... potem jak już mamy dane czekamy  aż znajdzie się chwila na przejrzenie po raz setny genetyki, wyszukiwarek wszelkich, znajomych stron z metrykami i indeksami a jak nie ma w tych bazach nic z nas interesujących stron to znów przyjdzie czekać aż się pojawi albo nam nadarzy się sposobność udania się do źródeł albo... pojawi się kolejny wątek poszukiwawczy. I tak genealogia na drugie imię ma czekanie. Tu nic nie dzieje się już.. tu wszystko wymaga cierpliwości i trybu myślenia "archiwalnego". WIĘC czekam... dziś na to kiedy się zaksięguje łaskawie przelew na koncie żeby wysłać dowód wpłaty i móc zacząć czekać na list.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz