poniedziałek, 10 września 2012

Saga Szczurów

Rodzinne historie bywały różne. Częśc się da potwierdzić a cześć to fikcja literacka a raczej głuchy telefon...
Historie rodzinne czsem przybierją formy różne... pamietniki, dzienniki, wywody genealogiczne czy zwykłe historie snute czasem w atmosferze wspominek.. a czasem staja się saga spisaną...  i nasza rodzina taką sage właśnie ma. Spisaną i narysowaną reką mojego sobistego stryja.  Faktograficznie niewiele wnosi ale jest zabawna dokumentacja życia o tyle cenną że zawiierająca zdjęcia i strzępki prawdziwych informacji,  które dla genealoga są, jak złamana gałazka przy ledwo widoicznej ścieżce dla trapaera... , podtrzymują trop. A czasem taki trop prowadzi do wspaniałych odkryć. Jeszcze wszystko przede mną!!!


Poniżej kilka stron z Sagi Szczurów





1 komentarz: