sobota, 1 września 2012

Funia i jej pogrzeb

Genealogia to nie tylko imię , nazwisko, rodzice, daty urodzenia i śmierci... to historię żywych ludzi.  O tych, którzy odeszli stosunkowo niedawno historie jeszcze trwają w rodzinnej pamięci, ale ci dalsi, odleglejsi zatracili swoje życiorysy w raz z czasem, który dzieli ich od żywych.  Jednak są dokumenty, w których można choć część tych historii odzyskać.  Jenak nie będą to te barwne rodzinne opowiastki tylko suche "administracyjno-sądowe" fakty.

Ale póki co mam kilka historii z rodzinnej pamieci zbiorowej. Opowiadane przez mamę i babacię...

Jedna z takich historii to historia pogrzebu Cioci Funi czyli mojej ciotecznej prababci.  Najstrasza z czternaściorga dzieci, poswięciła własne życie osobiste aby zająć się rodzeństwem, kiedy jej mama nie mogła (zapadła w śpiączkę cukrzycową- na szczeście tylko "chwilowo").
Była fanatsyczną panią domu, świtnie gotowała a jej bratankowie i siostrzeńcy i ich dzieci padali przed nią na kolana usiłując w ten sposób uzuskać szanse na jakieś boskie speciały. 
Ciocia Funia cieszyła się w rodzinie wielkim szacunkiem.
Funia miała pewną zdolność. Zdarzały jej się "prorocze"sny. Jeden z nich dotyczył jej pogrzebu. Przyśniło jej się że zostanie pochowana pod płotem. Pod płotem  chowano osoby ubogie,  samobójców. Bliscy oczywiście gremnialnie oświadczyli że jest to nie możliwe i żeby Ciocia sobie tym głowy nie zaprzatała. Ciocia wiedziała swoje.

I przyszedł czas na Ciocię w pierwszych dniach marca 1965 roku. Musiało to być bardzo mroźne przedwiośnie. Kondukt żałobny wszedł na cmentarz... podążał za księdzem klucząc pomiędzy grobami  i zatrzymał się ... pod murem cmentarnym.  I Ciciocia Funia zoastała pochowana pod płotem.

Okazło się że długa mroźna zima spowodowała, że zabrakło grobów wykoapanych wcześniej i został tylko ten, a innego w zamarźniętej na kość ziemi się nie dało się wykopać.
Rodzina pamietając o proroczym śnie Cioci Funi jak tylko było to możliwe ekshumowała ją i przeniosła w inne bradziej "godne" miejsce. 



Ciocia Funia z jednym ze swoich ciotecznych wnucząt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz