niedziela, 11 listopada 2012

myśląc o 11 listopada

Dziś jest 11 listopada, znów na ulicach Warszawy zadyma.. gaz łzawiący, petardy, armatki wodne...  tak młodzi świętują to że mieszkają w kraju o którego istnienie walczyli ich przodkowie...

Tożsamość narodowa przetrwała 123 lata rozbiorów.. my genealodzy to rozdarcie kraju widzimy wyraźnie... mamy w swoich zebranych dokumenty po łacinie (Galicja) po rosyjsku (zabór rosyjski) i po niemiecku (zabór pruski) nasze nazwiska latami były zapisywane w językach bez naszych ogonków, głosek... przekręcane ale przetrwały. Nasza tożsamość narodowa istnieją podsycana literaturą, sztuką i wolą przetrwania... Chichot historii spowodował że jako Niemców wysiedlono mnóstwo mieszkańców Warmii i Mazur którzy o polskość tych ziem walczyli spokojnie... bez eskalacji ale metodycznie- np kandydatem na burmistrza Ostródy mógł być każdy pod warunkiem że zdał egzamin z języka polskiego ... zniszczenia tego regionu były tak ogromne że do dziś jeszcze nie zostały nadrobione... a nie były one z powodu przetaczania się walk ale z powodu wysiedleń... Jak moi rodzice sprowadzili się w 1980 roku w tamte strony  Naczelnik gminy poinformował że z infrastruktury przedwojennej zostało ok 20% ale zniszczenia spowodowała ludność  napływowa która niszczyła wszystko co "niemieckie" ... przykładem może być wieś Mostkowo gdzie była Gospoda i restauracja z letnią salą ze zrośniętych drzew, był tartak, młyn, stacja benzynowa, wytwórnia rowerów, dwa sklepy, wielka chlewnia gdzie świnie opasane były zlewkami z mleczarni.

Co jest teraz? Młyn zawalił się choć jeszcze w latach '90 były resztki koła młyńskiego, po wytwórni rowerów wiem gdzie jest fundament... zabytkowy transformator w ceglanej budowli rozebrano z 6 lat temu a on chyba zasilał tartak... zlewnia mleka- dawna mleczarnia chyba została zlikwidowana w latach '90. Jest jeden sklep i szkoła podstawowa... nawet piękny mostek kamienno-betonowy przerobiono w ramach "remontu" na zwykły przepust.

Krążył kiedys żart co było w Rumunii przed Czauczesku? -odpowiedź brzmiała- elektryczność
Tak na Mazurach co było przed wysiedleniami? przed elektryfikacja w latach '60 (chyba 1968 rok) ? Prąd w każdym gospodarstwie z agregatu na torf czyli tzw. "diselmaschine".

Tym bardziej smutno mi że młodzi ludzie widzą w tym dniu jedynie pretekst do burd...  Wiem że to jedna zadyma a kilka marszów odbyło się spokojnie w atmosferze świątecznej... jednak pozostaje mi jakiś niesmak i wstyd. Wstydzę się przed moimi przodkami, Babcią i Dziadkiem walczącymi w Powstaniu,  Moi cioteczni pradziadkowie "naciągnęli" dość mocno swój wiek żeby móc zaciągnąć się i pójść za PIERWSZĄ KADROWĄ...
ech... mimo wszystko cieszę się dzisiejszym dniem... tym że jestem tym kim jestem i mieszkam w tym kraju pełnym absurdów ale tak pięknym, z taka historią... w POLSCE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz