wtorek, 22 stycznia 2013

trop...może rozjaśni ciut

Wzięłam na spytki Wuja. Czy może on pamieta coś o Babci, gdzie mieszkła... czy pamieta cos więcej niz moja Mama...  według niego z tego co pamięta (wygląd ulicy, otoczenie itp.) mogła mieszkać na ul. Wileńskiej i według niego bardzo prawdopodobne że w klatce w której mieszkał mój ojciec... albo w kolejnej kamienicy...  Wuj był w mieszkani Babci jako chłopiec kilkuletni... więc mógł byc to rok pomiedzy 1950 a 1955 jak sądzę... 
Spróbuję zatem w Dzielnicy Praga- Północ uzyskać informacje czy pod tym adresem faktycznie mieszkała Prababcia. Może to pomoże znaleść jakikolwiek dokument dotyczcy Marianny...
Ciekawą informację jeszcze uzyskałam od Wuja... pamięta że w mieszkaniu na fotelu siedziała staruszeczka... jego Prababka czyli matka Marianny.  Oznacza to że mam mniej więcej okres kiedy mogę szukać aktu zgonu.

Jeszcze jedną mam zagwostkę związaną z Marianną ... nie mam pojęcia gdzie mogła zostać pochowana.  Obstawiłam cmentarz Bródnowski.. napisałam do zarządu... niestety nie mają w wykazie osób pochowanych takie osoby... zatem musze poszukac dalej...

Dziwne jak to życie się układa... jesli adres na Wileńskiej sie potwierdzi to okaze sie że moja Prababka i Praprababaka mieszkały nad moim Tatą lub tuz obok... nie mając nawzajem o sobie pojęcia... a drogi moich rodziców musiały przejść wiele zakretów by spleść się w tym samym miejscu.... po kilkunastu latach.
Ciekawe ile takich zbieżności jest w historiach moich przodków, i ile z nich odkryję...  ciekawe ile razy okaże się że ścieżki moich przodków krzyzowały się ale nie był to jeszcze ten czas by połączyły sie w jedną drogą....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz